Szukaj

niedziela, 29 marca 2015

Podążając szlakiem królewskim...

"Życie Cię zawiedzie, ludzie Cię zawiodą, ale jedzenie? Jedzenie nigdy Cię nie zawiedzie."
Taką oto myślą rozpoczęłyśmy  dzień. Tak więc z nadzieją, iż to prawda i jedzenie nas nie zawiedzie wyruszyłyśmy w miasto. Spacerując ulicami Rynku możemy spotkać się z szeroką ofertą usług gastronomicznych, czasem trudno wybrać restaurację, która spełniałaby nasze wymagania.
W tym tygodniu przyciągnęła nas jedna z najstarszych ulic Krakowa, stanowiąca część Drogi Królewskiej - ulica Grodzka, to właśnie tam szukałyśmy nowych wrażeń i dań, które zachwycą nasze podniebienie. Na rogu ulicy Grodzkiej i Poselskiej przykuł naszą uwagę dawny Pałac Stadnickich z XIV wieku, zdobiony fasadą w stylu drugiego rokoka - to właśnie tam znalazłyśmy restauracje Miód Malina.



Wchodząc można było poczuć domową atmosferę oraz klimat, który pozwalał długo biesiadować przy jedzeniu, tak jak my to lubimy najbardziej.
Naszym celem oprócz zjedzenia dobrego obiadu był stolik przy oknie.
W tym momencie trzeba dodać, że obsługa była bardzo sympatyczna, nawiązywała kontakt z klientem pozwalając sobie na drobne żarty - wszystko to sprawiło, że czułyśmy się jak u siebie.

Na pierwszy ogień poszły przystawki:
  • Bruschetta z pieca z pomidorami, bazylią i czosnkiem [13 PLN] - jedna z najpopularniejszych przekąsek w kuchni włoskiej, sprawdziła się idealnie jako przystawka, miło było delektować się smakiem dojrzałych pomidorów oraz świeżej bazylii i czosnku.
  • Matijas podawany na carpaccio z buraków serwowany z cebulką w śmietanie i szałwią [16PLN] -  pochodzenie tej przystawki ma różne wersje, lecz wspólny mianownik jakim jest nazwisko renesansowego malarza Vittore Carpaccio. Wieść głosi, że danie kolorystycznie przypominało jego dzieła. Buraczki w tej odsłonie doskonale sprawdziły się w połączeniu z matiasem, który grał tu role pierwszoplanową. Całe danie otulała rukola, która jest nieodłącznym elementem życia Pani A.
 

 

Po lekkich przystawkach, nadszedł czas na dania główne jakimi były zielone tagliatelle z krewetkami, szpinakiem i czosnkiem w delikatnym sosie śmietanowym [27 PLN] oraz łosoś grillowany z bobem na śmietanie i pieczonym fenkułem [34 PLN].
Makaron bardzo pozytywnie nas zaskoczył! Zaspokoił wszelkie potrzeby, pozwolił kubkom smakowych wybrać się w niezapomnianą podróż. Każdy element dania był do siebie dopasowany, co pozwoliło rozkoszować się jedzeniem i tworzyło fantastyczną całość. Plus dla kucharza za dobrze ugotowany makaron al dente, gdyż zazwyczaj takie proste zadanie okazuje się zbyt trudne.
Łosoś - mnogość witamin i minerałów - zdrowe, lekkie danie Pani A., która po dwukrotnym zatruciu się tą rybą postanowiła dać jej jeszcze jedną szansę. Okazało się, iż słusznie, ponieważ danie spisało się na medal. Z ręką na sercu można polecić i pochwalić. Tego oczekiwałam, łosoś był aromatyczny oraz soczysty, a my na pewno powrócimy by zjeść go jeszcze raz.




 
Miejsce to ma swój urok, obsługa dodawała nam dobrego humoru. Bardzo dobre jedzenie, które szczere polecamy. Na koniec warto by było wspomnieć o bardzo przemyślanej decyzji Pani A. Otóż jest to kobieta, która uwielbia wino, gdy zobaczyła Porto w karcie odżyły wspomnienia i od razu je zamówiła pomimo, iż kelner jej odradzał. Aczkolwiek uparciuch zapomniał jak smakuje to wino połączone z daniem głównym. Jej mina, gdy ją olśniło - bezcenna :)
Po krótkim biesiadowaniu powróciłyśmy do miasta królów i smogu, który stał się nieodzownym elementem naszej "historii" i walki z wiatrakami.
 
Za wszystkie dania zapłaciłyśmy 90 PLN


Informacje:

Restauracja Miód Malina ul. Grodzka 40
31-044 Kraków
 

Godziny otwarcia: 12.00-23.00

Rezerwacja:
tel.: +48 12 430 04 11
restauracja@miodmalina.pl
(e-maile wymagają potwierdzenia)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz